Na bloga Simplicite trafiłam poszukując inspiracji w kwestii doboru garderoby. To było dokładnie to, czego potrzebowałam. Pierwszy wpis, jaki przeczytałam był pod hasłem „szafa minimalistki”. Moja imienniczka pokazywała w nim, jak można ubrać się, każdego dnia inaczej, przy wykorzystaniu ograniczonego, a jednocześnie naprawdę przemyślanego, zestawu ubrań. A potem zaczęłam czytać dalej, o blogowaniu, podróżowaniu i o książkach. I tak oto Simplicite zagościł na stałe na liście czytanych przeze mnie blogów. Pomyślałam, że warto zaprosić jego autorkę tutaj do podzielenia się swoją książką wartą przeczytania. Blog Książka psychologiczna będzie bogatszy o na pewno ciekawy post, a kolejne osoby dowiedzą się o blogu Simplicite.
Kilka zdań o moim gościu:
Katarzyna Kędzierska – prawnik, rzecznik patentowy, blogerka. Stworzyła największe w Warszawie biuro coworkingowe pod marką Copoint. Autorka Simplicite – najpoczytniejszego polskiego bloga o minimalizmie. Prowadzi własną, butikową kancelarię patentową. Należy do Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, jest również członkinią prestiżowego klubu biznesowego Lady Business Club. Podróżuje.
A teraz oddaję już glos Kasi:
Jaka książka wywarła na Ciebie szczególnie duży i cenny wpływ? Na czym polega jej oddziaływanie na Twoje życie, na Twój rozwój jako osoby?
Kasia: Przez chwilę zastanawiałam się czy podanie tej właśnie książki, którą mam na myśli to dobry wybór, ale ponieważ to o niej pomyślałam intuicyjnie, to i o niej dziś napiszę. Ta książka to Przesunąć horyzont Martyny Wojciechowskiej. Po raz pierwszy sięgnęłam po nią zupełnie przypadkiem, a potem wracałam już świadomie.
Autor: Martyna Wojciechowska
Wydawnictwo G+J RBA
Warszawa 2010 (I wyd. – 2006)
Liczba stron: 264
Często wydaje nam się, mnie również, że niektóre osoby mają moc zamiany wszystkiego, czego dotkną, w czyste złoto. Osoby, którym wszystko się udaje jakby bez wysiłku, choćby wymyśliły sobie najbardziej nieprawdopodobny plan na życie. Pasmo sukcesów, zero porażek. Taką osobą wydawała mi się Martyna, którą znałam z okładek czasopism. Tymczasem, prawda wygląda zupełnie inaczej.
Ta książka była chyba pierwszą tego typu lekturą (wydaną w 2006 roku), gdzie zobaczyłam, że w życiu można się podnieść z najgorszego dołka, a siła marzeń jest ogromną siłą sprawczą. Książka, która pokazała, że pozory czasami mocno mylą, a porażki są wpisane w każdy, absolutnie każdy sukces. Czasami tylko o nich mniej się mówi, mniej się pisze. I o tym staram się pamiętać, gdy sukces muszę okupić paroma porażkami czy też wieloma trudnymi momentami.
O czym jest ta książka? Jakie treści czytelnik w niej znajdzie?
Kasia: Sama książka to zapis wyprawy i zdobycia najwyższej góry świata – Mount Everestu przez kobietę, która dwa razy złamała kręgosłup. Martyna opisuje swoje emocje, które towarzyszyły jej od momentu podjęcia decyzji do powrotu z Himalajów, ale też pokazuje techniczne zaplecze organizowania tak dużej wyprawy.
Z jakich powodów chciałabyś polecić tę książkę czytelnikom bloga Książka psychologiczna?
Kasia: Nie jest to książka, która w banalny sposób zmienia czy wpływa na życie. Nie ma w niej złotych myśli czy też wyświechtanych życiowych porad. Jest napisana prostym, bezpośrednim językiem. Niemniej jednak, stanowi prawdziwy dowód tego, że każdy z nas ma w sobie ogromną siłę sprawczą. Siłę zmiany, za którą jednak czasami trzeba słono zapłacić, dobrze jeśli tylko pieniędzmi.
Dziękuję Kasiu, po pierwsze, że zgodziłaś się zagościć na moim blogu, a po drugie, za inspirujący wpis. Choć, książka, o której mówisz, nie jest może typową lekturą psychologiczną, to na pewno jest motywująca i rozwojowa. A na takich właśnie książkach zależy mi na tym blogu.
Was, drodzy czytelnicy, zapraszam do poszerzania horyzontu czytanych blogów i, jeśli jeszcze nie byliście na Simplicite, to pędźcie co prędzej.
A wracając do tematu książek, znacie Przesunąć horyzont Martyny Wojciechowskiej, macie swoją opinię?
7 odpowiedzi
Właśnie sobie uzmysłowiłam, że nie znam książek Wojciechowskiej choć bardzo ją cenię. Uwielbiam jej programy i uważam, że każda kobieta może z niej czerpać siłę. Nie zostaje mi nic innego jak zapoznać się z jej książkami. Może na początek wybiorę właśnie tą polecaną 🙂
I ja przyznam, że choć uwielbiam Martynę Wojciechowską, to prócz "Kobiety na krańcach świata" nie czytałam innych jej książek. Będę musiała nadrobić 😉
Szkoda tylko, że książkę trudno zdobyć. Sama już poprzeglądałam w co najmniej kilku księgarniach kwestię dostępności – i nie ma… Jeśli gdzieś ją znajdziecie, dajcie znać!
A co do znajomości książek Martyny Wojciechowskiej, to u mnie podobnie, jak u Ciebie Magdo: ja książkoholik, znam Martynę głównie z telewizji…
Warto się zapoznać z tą książką 🙂
Dzięki za wsparcie opinii Kasi 🙂
Kasiu, większość niedostępnych książek zdobywam i znajduję na Allegro. Jest tam i "Przesunąć horyzont" 😉
No tak, niezastąpione allegro. Trochę o nim zapomniałam w kwestii kupowania książek. Dzięki!