Autor: Thomas B. Brazelton, Joshua D. Sparrow
Tłumacz: Agata Błaż
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Sopot 2013
Liczba stron: 512
Cytat z książki
Uczenie się rodzicielstwa polega na nauce zarówno poprzez sukcesy, jak i poprzez porażki. Jest to pasmo prób i błędów. Kiedy coś idzie nie tak, to rodzic musi przeanalizować swoje podejście, aby zaradzić sytuacji. Błędy i niewłaściwe wybory widać bardzo wyraźnie i to one do nas przemawiają – sukcesy zaś nie są tak spektakularne. Nagrody za właściwe wybory są wewnętrzne i ciche – dziecko wtuli się w nasz ramiona, żeby mu zanucić piosenkę… (s. 17)
Nareszcie na rynku ukazała się książka o rozwoju dziecka, która może być nieocenioną pomocą zarówno dla rodziców, jak i specjalistów pracujących z dziećmi. Napisana jest językiem przystępnym, ale wolna jest od uproszczeń i uogólnień. Dotyczy rozwoju dziecka pojmowanego całościowo, a nie jak często bywa fragmentarycznie. Jest w niej miejsce zarówno na rozwój ruchowy, jak i emocjonalny czy społeczny. Jest jeden minus posiadania tej książki: właściwie nie trzeba już kupować innych. Czasopisma dla rodziców mogą też nie być więcej potrzebne, tym bardziej, że w porównaniu z Rozwojem dziecka niektóre z nich mogą przestać wydawać się czytelnikowi profesjonalne i dostarczające rzetelnej wiedzy…
Autorami Rozwoju dziecka Od 0 lat do 3 lat są Thomas Brazelton, znany w Polsce przede wszystkim z narzędzia do oceny zachowania noworodków, pediatra i autor licznych książek z zakresu rozwoju dziecka, oraz Joshua Sparrow, psychiatra dziecięcy i ogólny od lat współpracujący z Brazeltonem. Dzięki temu mamy do czynienia z książka, która naprawdę przybliża rozwój dziecka. Nie bez znaczenia jest wieloletnie, sięgające 50 lat, doświadczenie zawodowe głównego autora, a przede wszystkim jego ogromny szacunek do dziecka, jako do małego człowieka. Pięknie opisuje on sposób nawiązywania kontaktu z małym dzieckiem, tak aby nie łamać jego granic. Ile razy musieliście bronić wasze dziecko przed gorliwymi ciotkami albo zupełnie obcymi osobami, które ledwie co malucha ujrzały, już chcą całować i brać na ręce i nie zważając, że na małych usteczkach pojawia się podkówka? Ja wiele razy, bardzo wiele… Cóż, te osoby nie czytały Brazeltona.
W skrócie filozofię autora można nazwać zorientowaną na dziecko, pokazującą świat z perspektywy dziecka. I to jest właśnie w książce najcenniejsze. Dlatego warto pójść za radą Doroty Zawadzkiej polecającej Rozwój dziecka i sprawić sobie tę książkę, która pozwala nam zrozumieć dziecko. To zdecydowanie bardziej wartościowe niż poradnikowe wywody tym, jak „poradzić” sobie z dzieckiem. Aby zobrazować sposób patrzenia na rozwój dziecka, przytoczę mały cytat, gdzie Brazelton tłumaczy czym dla dziecka może być przedwczesny trening czystości. Pisze on tak: „Pomyślmy, czego wymagamy od rocznego dziecka: aby poczuło nadchodzący mocz, wstrzymało na chwilę ten proces, udało się chwiejnym krokiem do miejsca, które wyznaczyli dorośli, usiadło i w końcu wyprodukowało, co trzeba. A następnie jeszcze patrzyło, jak dorośli zabierają na zawsze to, co ono samo stworzyło, i spłukują z wodą nie wiadomo gdzie” (s. 175).
A co do konkretnych rozwiązań w opiece i wychowywaniu dzieci, to ci, którzy szukają porad, też się nie zawiodą. I na to jest w książce miejsce, tyle że są to porady „na miejscu”, odniesione do specyfiki rozwoju dziecka. Rozwój dziecka ma bardzo przejrzystą strukturę. Książka składa się z trzech części. Pierwsza z nich to opis faz rozwoju, a konkretnie momentów przełomowych, czyli takich gdzie dokonuje się zmiana. Jest to swego rodzaju mapa rozwoju emocjonalnego i behawioralnego, jak mówią sami autorzy. Należy dodać, że jest to mapa, dzięki której możemy zaoszczędzić sobie błądzenia w rozumieniu dziecka i odpowiednim reagowaniu na jego naturalne rozwojowo zachowania. Jest to też mapa, dzięki której podróż zwana wychowywaniem, może stać się fascynująca wyprawą do, jakże egzotycznego dla wielu dorosłych, świata dziecka.
Część druga spełni oczekiwania tych, którzy chcą „konkretów”. Pod hasłem wyzwań w procesie rozwoju autorzy omawiają problemy, z jakimi mierzą się rodzice małego dziecka. Nie sposób wymienić wszystkie poruszane kwestie, ale wspomnę choćby kilka: alergia, moczenie nocne, problemy ze snem, nadpobudliwość, płacz i kolka, rozwód rodziców, pobyt w szpitalu, rywalizacja między rodzeństwem, lęki, problemy z jedzeniem, gotowość przedszkolna. W moim odczuciu te konkretne porady są ogromnym atutem ksiązki, bo wielu rodziców gubi się w gąszczu koncepcji wychowawczych. Tutaj mają jasno i przystępnie wyjaśnione, jak zachować się w danej sytuacji. Jednocześnie właśnie w owych poradach widzę pewien minus podejścia Brazeltona. Zalecenia jak postępować z dzieckiem niosą za sobą pewne ryzyko nie uwzględnienia indywidualnej sytuacji danego dziecka, zawsze są jakimś uogólnieniem. To co mi trochę zgrzytało, to na przykład kwestia przyuczania do samodzielnego zasypiania albo dość łatwe w moim odczuciu przejście do „porządku dziennego” nad kwestią rozłąki z dzieckiem, gdy rodzic wraca do pracy. Może wynika to z warunków amerykańskich, ale w tych obszarach zabrakło mi perspektywy dziecka i zaznaczenia jego potrzeb, czyli tego, co tak bardzo przebija przez resztę książki. Nie upieram się, że mam rację. Ot, takie moje bardzo subiektywne wrażenie. Chcę też podkreślić, że są to niuanse, które absolutnie nie obniżają wartości książki.
Cześć trzecia, najmniej obszerna, pod tytułem „sprzymierzeńcy rozwoju”, dotyczy roli osób znaczących dla dziecka. Jest więc o rodzicach i dziadkach, o rówieśnikach, ale też o formach opieki nad dzieckiem i o lekarzu dziecka. Warto i te kwestie przeanalizować z autorami, bo w końcu nie tylko rodzice mają wpływ na rozwój dziecka.
Na koniec dodam, że będzie jeszcze na blogu w najbliższym czasie o drugiej części Rozwoju dziecka. Już zapraszam wszystkich rodziców dzieci w wieku przedszkolnym. A na razie zwracam się do rodziców niemowlaków i małych tuptusiów (określenie autorów): naprawdę warto mieć tę książkę Brazeltona i Sparrowa w swojej biblioteczce!
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu.
17 odpowiedzi
Do ksiazki przekonałam sie juz kiedy opowiadałas o niej w pracy:):) Chętnie porzyczę:)
Gosia
Nie ma sprawy, mogę użyczyć:) pozdrawiam!
A ja chyba kupię, bo bardzo mnie Kasiu zaciekawiłaś.
Bożena 🙂
Na pewno nie pożałujesz wydanych pieniędzy. Na dodatek przeczytasz bez męczarni. Nie to, co niektóre książki z rozwojówki, które były nam dane… 😉
o widzisz, a ja się właśnie zastanawiam na kupieniem tej pozycji i drugiej części od 3-6 lat. Przekonałaś mnie
Jak już napisałam w poprzednim komentarzu – warto!
MUSZĘ przeczytać tę książkę!!!
od jakiegoś czasu bardzo zaciekawiła mnie psychologia małego dziecka, wlesciwe od momentu , aż zjechała się do mnie rodzina z kilkoma maluszkami, jedno mialo kilka miesięcy, drugie 1,5 roku a trzecie 6 letnie…
Każde z innymi możliwościami z innym charakterem z innym nastawieniem i myśleniem. Zaczełam się zastanawiać dlaczego i co dzieje się u takiego maluszka w główce kiedy widzi kompletnie nowe osoby, kiedy każdy nagle chce je przytulac chociaz '' jestesmy dla niego obcymi ludzmi'' bo nie widujemy sie na co dzien… ciekawi mnie poczucie bezpieczeństwa dla niego i co sprawić aby bylo spokojne , kiedy nagle pojawi sie ''tlum tych obcych ludzi''… czytalam wiele recenzji ksiazek ale chyba Twoja mnie najbardziej zaciekawila… 😉 dziekuje za szczegolowy opis !;)
Głównym założeniem powstawania blogów jest dzielenie się wiedzą. Fajnie, że ten jest taki naszprycowany.
Dzięki! Podoba mi się określenie: "naszprycowany wiedzą" 🙂
Właśnie szukałam takiej książki. Moja córka niebawem skończy 9 miesięcy, a ja chciałabym dowiedzieć się, jak będzie wyglądał jej dalszy rozwój.
Szukam własnie obszernej książki, gdzie będą zarówno porady zdrowotne, pielęgnacyjne, psychologia, wychowanie, takie kompedium wiedzy. Czy to ta książka?
Tak, to wszystko w książce jest. Różnica jednak z większością tego typu poradników polega na przewadze wątka psychologicznego nad poradami typowo pielęgnacyjnymi czy zdrowotnymi.
Książka sama w sobie bardzo ciekawa, warta przeczytania. Zdecydowanie polecam każdej mamie 😉
Wiadomo ten wiek w samym rozwoju dziecka jest bardzo ważny, często także słyszałam słowa że dziecko wychowuje się do 5/6 roku życia
Tak mówią…Na pewno wiele się na tym wczesnym etapie dzieje. Więcej niż sądzimy, bo dziecko jeszcze słowami nie wyrazi swoich przeżyć.
Potwierdzam.